poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Robimy makowce!

Dziś na dworzu potworna pogoda! Co po tym, że wolne w szkole, jak wiosna, na ulicy śnieg... :'(
Na szczęście nie ma to jak... makowiec! Można pochłonąć się robieniem ciasta na cały dzień, a wieczorem delektować się pysznym, pulchnym drożdżowym, "przeplatanym" aromatycznym makiem... mhh... ale najpierw trzeba poszperać  po szafkach, czy mamy wszystkie składniki...
Przedstawiam wam przepis na mega porcję, bo mam dużo czasu ^^:

Do"mega porcji" potrzeba:
*Mąka (2,5 kg mąki)
*Mleko (1,5 l)
*Cukier (80 dag)
*Drożdże (15 dag)
*14 jaj
*Masło (40 dag) <ja użyłam klarowne>
*Zapachy (arakowy)
*2x cukier wanilinowy

Do masy makowej:
*mak
*orzechy
*baklie
*skórka pomarańczowa
Choć ja, trochę "leniuchuję" i kupiłam gotową masę makową ^^ (aż 2,5 puszki zużyłam xP <w przybliżeniu 212,5dag>)

Do dzieła!
Do dużego garnka wlewamy ok. 0,7 l i po kilku minutach dokładamy do niego drożdże. Dokładne mieszamy i odstawiamy. W tym samym czasie w makutrze ucieramy cukier z żółtkami. Białka odlewamy do osobnej miski, przydadzą nam się później. Mieszamy "kipiące" już drożdże z powstałą masą jajeczną, resztą mleka i mąką. Ugniatamy ciasto. Na sam koniec dodajemy roztopione masło, dalej zagniatając. Ciasto ma wyjść żółtawe o konsystencji twardej plasteliny. Przekładamy je do (bardzo) dużego garnka, tak by ciasto zajmowało jego połowę i odstawiamy do urośnięcia.
W tym samym czasie mieszamy naszą masę makową z kilkoma białkami <odłożonymi wcześniej, jednak nie zużywamy wszystkich!!!>  oraz pokruszonymi orzechami i zapachem arakowym.
Po upływie niecałej godziny zaglądamy do ciasta. Zajmuje już ono z pewnością cały garnek, albo nawet więcej (dowód na zdjęciach;). Odrywamy kawałek ciasta i zagniatamy z mąką na stolnicy. Następnie należy rozwałkować ciasto i posmarować białkiem. Teraz nakładamy średnią warstwę masy makowej. Zwiamy jak roladę i wkładamy do nasmarowanych masłem blaszek, zawijaskiem do dołu. Czynność powtarzamy aż do zakończenia zapasów ciągle rosnącego ciasta i masy makowej. My zrobiliśmy oprócz ciast kilkanaście bułeczek. Z przedstawionego przepisu wyszło nam 8 ciast (różnej wielkości) i 16 bułeczek. A oto i zdjęcia przedstawiające kolejne etapy pieczenia oraz gotowe ciacha x3

mleko z drożdżami, po kilku minutach przestało nam się mieścić w jednym garnuszku, stąd dwa xD

 I ucieramy żółtka z cukrem, z braku makutry dobry i garnek ;)
 Zdjęcia z mieszania ciasta dodam później, bo zostawiłam w telefonie siostry xD

No to teraz urośnięte ciasto, dowód na to, że przyda wam się ogromny garnek.
  

Ugniatamy z ciasta bułeczki i ciasta ^^




 Pieczemy!!!
 


Nareszcie można delektować się smakiem ^^




 Robota na cały dzień, jednak smakoszy starczy chyba na tydzień <chyba, że rodzina się wczuje xD>. Zachęcam was do wypróbowania przepisu, ciasto wyszło wprost genialne, najchętniej jadłoby się je cały czas ;)


Pozdrowionka x3
Ziuta :-*



6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobiłam wczoraj, nic mi nie zostało! Wszystko mi rodzice wyjedli. Dzisiaj zrobiłam kolejny xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak w cukierni! :) Smakowite makowczyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za komentarz. Oczywiście, że w cukierni... domowej cukierni ^^

      Usuń
  4. To ciasto wygląda zachęcająco I apetycznie i takie miłe komentarze,też napewno upiekę,uwielbiam takie słodkości,dziękuję za odwiedzenie mojego blogu http:/przepisyewy.blogspot.com
    goraco i wiosennie pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń