piątek, 29 listopada 2013

Ciasteczka (pierożki) z jabłkiem

Hejka! Po dość długim okresie przerwy, wreszcie czas na kolejny przepis! Długo nas nie było, ale cóż... rok szkolny dał o sobie znać :( Na szczęście mimo tej całej szkolnej "gonitwy" znalazłam czas na upieczenie czegoś (bez tego nie można żyć dłuższy czas xP) W związku z tym przepis na mega proste i wyjątkowo szybkie ciasteczka, a w zasadzie pierożki z jabłkami.


Składniki:
-0,5 kg mąki
-250 g masła roślinnego
-200 ml śmietany 18 %
-5 dkg drożdży (pół kostki)
-ok. 1 kg jabłek (najlepiej słodkich, gdyż ciasta nie słodzimy)

Sposób przygotowania:
Przesiewamy mąkę, dodajemy masło. Drożdże rozprowadzamy w połowie śmietany, wlewamy do ciasta. Dodajemy resztę śmietany. Całość dobrze zagniatamy.
Kiedy ciasto będzie wyrobione, rozwałkowujemy na grubość ok. 3-4 mm i szklanką wykrawamy kółeczka ( tak jak na pierogi). Na połówkę kładziemy 1/12 jabłka i przykrywamy drugą ( nie zlepiamy). Smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy cukrem kryształem (pamiętając o tym, że ciasto nie było słodzone :D ). Pieczemy w 180 stopniach przez ok. 15-20 min (aż ciasteczka będą  rumiane a jabłuszka upieczone).

Ps. Ciasteczka były pyszne i wyszło dość sporo, ale zniknęły tak szybko, że nawet nie zdążyłam zrobić zdjęć xP. Obiecuję je jak najszybciej dodać :))

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Ciasto 3bit :)

Na początku tego posta chciałam przeprosić za dość długi okres nieobecności i podziękować za wszystkie komentarze. To dla nas bardzo wiele znaczy, szczególnie na początku naszego "blogowania".
 Dzisiaj przepis na ciasto 3bit. Moim zdaniem bardzo proste i szybkie, no i oczywiście pyszne, szczególnie dla łasuchów. To od was zależy czy będzie bardziej czy mniej słodkie. Mi chyba wyszło troszeczkę za słodkie przez grubą warstwę masy kajmakowej, ale i tak było pyszne ;P

Składniki:
*ok. 4 paczek herbatników
*2-3 budyni śmietankowych
*mleko (do budyniu tyle ile na opakowaniu oraz dodatkowo szklanka do nasączenia herbatników
*masa kajmakowa
*500 ml śmietany kremówki lub 2 opakowania śnieżki (ja akurat użyłam śnieżki, ale podejrzewam, że ciasto będzie "bogatsze" jeśli użyjecie kremówki)
*jeżeli wybraliście wersję z kremówką to 2 fixy do śmietany, a jeżeli tą ze śnieżką, to mleko(tyle ile na opakowaniu) 
*starta czekolada do posypania ciasta

Do dzieła!
Herbatniki nasączamy w mleku i układamy na blasze. Smarujemy masą kajmakową (najlepiejn wcześniej rozpuścić w kąpieli wodnej, wtedy jest bardziej "poddatna" do smarowania. Na to układamy kolejną warstwę herbatników. Robimy budyń tak jak jest napisane na opakowaniu i zostawiamy do ostudzenia. Kiedy przestygnie dodajemy trochę masła lub margaryny i miksujemy. Gotową masę budyniową kładziemy na herbatniki. Przykrywamy kolejną warstwą nasączonych herbatników i na wierzch kładziemy bitą śmietanę przygotowaną w dowolny przez Was sposób. Możemy sobie troszkę zostawić do ozdobienia :) Ciasto posypujemy startą czekoladą i ozdabiamy według uznania ;) Wkładamy do lodówki na ok. 4 godz. lub najlepiej całą noc. 
                                                                                                                Smacznego! 

pozdrowionka, Pati ;*

Muffinki :)

Ostatnio znalazłam super przepis na muffinki. Od razu postanowiłam go wypróbować. Było warto. Muffinki wyszły pyszne i super urosły. Czuję, że teraz będę je robiłam bardzo często ;)

Składniki na 12 muffinek:
*2 szklanki mąki
*2/3 szklanki cukru
*2 łyżeczki proszku do pieczenia
*aromat waniliowy lub 2 łyżeczki cukru waniliowego
*1 szklanka mleka
*8 łyżek oleju
*2 jajka




Zabieramy się do pracy:
Na początku mieszamy wszystkie suche składniki (mąka, cukier, proszek do pieczenia, cukier waniliowy). Następnie dodajemy resztę składników i mieszamy łyżką. Formę wykładamy papierkami i wlewamy ciasto do 2/3 wysokości. Pieczemy 25-35 min. w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni, aż muffinki będą rumiane :)
                 
                                                                                                             Smacznego!

Rady:
Do muffinek można dodać wszystko: kakao, kawałki czekolady, bakalie, dżem lub budyń jako nadzienie. Moje propozycje:
-czekoladowe muffinki z budyniem śmietankowym
-waniliowe muffinki z kawałkami czekolady mlecznej lub deserowej
-czekoladowe z kawałkami czekolady białej
-waniliowe lub kakaowe z bakaliami
-waniliowe z dżemem lub konfiturami
... i co tylko chcecie :)

pozdrowionka, Pati ;*

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Polewa czekoladowa


Jestem bardzo szczęśliwa po udanym murzynku. Tyle pozmieniałam, że myślałam, że nie wyjdzie. Jednak wyszedł smaczniutki i pulchniutki. Obiecałam, że dodam przepis na polewę, więc proszę bardzo... Przepis zaczerpnięty ze strony kotlet.tv, z której bardzo często korzystam :)

Polewa czekoladowa:
*125 g masła bądź margaryny
*3-4 łyżki kakao
*1/2 szklanki cukru pudru
*3-4 łyżki mleka (opcjonalnie, ja nie dodałam, pewnie wiecie dlaczego, po przeczytaniu przepisu na murzynka ;P )

Masło rozpuszczamy w rondelku. Zdejmujemy z ognia i dodajemy cukier puder, a następnie kakao. Polewamy ciasto :)

Rada:
Ja stwierdziłam, że podane proporcje, to troszkę za dużo i podzieliłam je na ok. 4 części. W zasadzie, wszystkiego dawałam "na oko" tak aby do danej ilości masła była odpowiednia ilość cukru i kakao (również w smaku) xP . Polewa wyszła pyszna... ciasto jeszcze bardziej :)

Ps. Bardzo przepraszam za brak zdjęć podczas robienia, ale polewę przygotowywałam na biegu tuż przed przyjściem gości...


Pozdrowionka ;) Pati x3

Murzynek... ;P

Ziuta zrobiła makowce, a ja stwierdziłam, że jeden z ostatnich dni wolnych od szkoły wykorzystam na upieczenie makowca. Na początku chciałam upiec jakieś ciasto z kremem np. "fale dunaju" albo 3bit, ale okazało się, że wczoraj został "wykończony" ostatni litr mleka, a sklepy pozamykane... Więc stwierdziłam, że upiekę murzynka, bo nie potrzeba mleka :) Można powiedzieć, że przepis jest mojego autorstwa, ponieważ bardzo pozmieniałam składniki,a ciasto zrobiłam zupełnie inaczej niż w przepisie, z którego zaczerpnęłam pomysł :)

Składniki:
*375 ml mąki pszennej
*375 ml cukru ( można dać trochę mniej np. 350 ml jak wolicie mniej słodkie)
*1 opakowanie cukru waniliowego
*4 jajka
*1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
*3 łyżki kakao
*3/4 szklanki oleju
*3,5 łyżki dżemu (np. z czarnej porzeczki czy truskawkowy (ja dałam wiśniowy)
*ok.5-6 łyżek wody lub mleka (lepiej dać mleko, ale ja niestety nie miałam nawet kropelki i musiałam dać wodę),
*szczypta soli

Zabieramy się do pracy ;)

Do garnka wsypujemy cukier i mąkę. Dodajemy cukier waniliowy. Oddzielamy żółtka od białek. Żółtka dodajemy do składników w naczyniu. Dodajemy pozostałe składniki oprócz białek, które będziemy ubijać i miksujemy (masa może być dość gęste, ale po dodaniu piany z białek będzie rzadsza). Białka ubijamy ze szczyptą soli mikserem bądź trzepaczką. Kiedy piana będzie sztywna, delikatnie dodajemy ją do ciasta (najlepiej drewnianą łyżką). Nie miksujemy! Blachę, najlepiej podłóżną keksówkę (ja jednak musiałam użyć tradycyjnej, prostokątnej blachy, ponieważ moja młodsza, siostrzyczka pożyczyła blachę koleżance, a ze względu na jej młody wiek, zapomniała jej przynieść). Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 30- 40 min, aż ciasto będzie upieczone ( najlepiej wbić patyczek i zobaczyć cz jest suchu, ta forma jest chyba najlepsza :D ). Ciasto po ostudzeniu polać polewą.

Forma obrazkowa :)



Do garnka wlewamy olej i wsypujemy cukier oraz mąkę




Dodajemy dżem...


... i cukier waniliowy z proszkiem do pieczenia :)



Oddzielamy żółtka od białek

Po dodaniu reszty składników (kakao i żółtek), którym niestety zapomniałam zrobić zdjęcia ;p, miksujemy bądź mieszamy produkty, aż do dokładnego połączenia składników.


Ubijamy pianę z białek...



... ooo taka musi być sztywna ;)


Baaardzo delikatnie wszystko mieszamy xD


Wylewamy na wysmarowaną masłem i wysypaną bułką tartą blachę, wkładamy do rozgrzanego piekarnika i czekamy aż urośnie... o tak jak niżej :)


Wystudzone ciasto polewamy polewą i...






... ZJADAMY!!!

Rada:
Możemy użyć gotowej polewy, bądź wykorzystać przepis na polewę, który za chwileczkę dodam w nowym poście :)

Smacznego!!!

Pati :D









Robimy makowce!

Dziś na dworzu potworna pogoda! Co po tym, że wolne w szkole, jak wiosna, na ulicy śnieg... :'(
Na szczęście nie ma to jak... makowiec! Można pochłonąć się robieniem ciasta na cały dzień, a wieczorem delektować się pysznym, pulchnym drożdżowym, "przeplatanym" aromatycznym makiem... mhh... ale najpierw trzeba poszperać  po szafkach, czy mamy wszystkie składniki...
Przedstawiam wam przepis na mega porcję, bo mam dużo czasu ^^:

Do"mega porcji" potrzeba:
*Mąka (2,5 kg mąki)
*Mleko (1,5 l)
*Cukier (80 dag)
*Drożdże (15 dag)
*14 jaj
*Masło (40 dag) <ja użyłam klarowne>
*Zapachy (arakowy)
*2x cukier wanilinowy

Do masy makowej:
*mak
*orzechy
*baklie
*skórka pomarańczowa
Choć ja, trochę "leniuchuję" i kupiłam gotową masę makową ^^ (aż 2,5 puszki zużyłam xP <w przybliżeniu 212,5dag>)

Do dzieła!
Do dużego garnka wlewamy ok. 0,7 l i po kilku minutach dokładamy do niego drożdże. Dokładne mieszamy i odstawiamy. W tym samym czasie w makutrze ucieramy cukier z żółtkami. Białka odlewamy do osobnej miski, przydadzą nam się później. Mieszamy "kipiące" już drożdże z powstałą masą jajeczną, resztą mleka i mąką. Ugniatamy ciasto. Na sam koniec dodajemy roztopione masło, dalej zagniatając. Ciasto ma wyjść żółtawe o konsystencji twardej plasteliny. Przekładamy je do (bardzo) dużego garnka, tak by ciasto zajmowało jego połowę i odstawiamy do urośnięcia.
W tym samym czasie mieszamy naszą masę makową z kilkoma białkami <odłożonymi wcześniej, jednak nie zużywamy wszystkich!!!>  oraz pokruszonymi orzechami i zapachem arakowym.
Po upływie niecałej godziny zaglądamy do ciasta. Zajmuje już ono z pewnością cały garnek, albo nawet więcej (dowód na zdjęciach;). Odrywamy kawałek ciasta i zagniatamy z mąką na stolnicy. Następnie należy rozwałkować ciasto i posmarować białkiem. Teraz nakładamy średnią warstwę masy makowej. Zwiamy jak roladę i wkładamy do nasmarowanych masłem blaszek, zawijaskiem do dołu. Czynność powtarzamy aż do zakończenia zapasów ciągle rosnącego ciasta i masy makowej. My zrobiliśmy oprócz ciast kilkanaście bułeczek. Z przedstawionego przepisu wyszło nam 8 ciast (różnej wielkości) i 16 bułeczek. A oto i zdjęcia przedstawiające kolejne etapy pieczenia oraz gotowe ciacha x3

mleko z drożdżami, po kilku minutach przestało nam się mieścić w jednym garnuszku, stąd dwa xD

 I ucieramy żółtka z cukrem, z braku makutry dobry i garnek ;)
 Zdjęcia z mieszania ciasta dodam później, bo zostawiłam w telefonie siostry xD

No to teraz urośnięte ciasto, dowód na to, że przyda wam się ogromny garnek.
  

Ugniatamy z ciasta bułeczki i ciasta ^^




 Pieczemy!!!
 


Nareszcie można delektować się smakiem ^^




 Robota na cały dzień, jednak smakoszy starczy chyba na tydzień <chyba, że rodzina się wczuje xD>. Zachęcam was do wypróbowania przepisu, ciasto wyszło wprost genialne, najchętniej jadłoby się je cały czas ;)


Pozdrowionka x3
Ziuta :-*



Ciasteczka francuskie... palce lizać :)

Hej, postanowiłam podzielić się z wami mega prostym przepisem na ciasteczka francuskie. Pierwszy raz upiekłyśmy je zaraz po zakupie takich gotowawych "fornetek" i stwierdziłyśmy, że musimy takie zrobić :) Teraz robimy je bardzo często wspólnie jak i pojedynczo.
Przepis sprawdzi się szczególnie wtedy, gdy przyjdą do was niespodziewani goście bądź po prostu będziecie mieli ochotę na coś słodkiego, a czas nie będzie wam pozwalał na zrobienie innej przekąski.

Składniki (na ok. 20 szt.)

*opakowanie ciasta francuskiego ( ja kupuję dwa, ponieważ jedno schodzi u mnie w jakieś 5 minut ;P )
*nadzienie: dżem lub marmolada owocowa, świeże owoce, nutella
*jajko
*papier do pieczenia

Przygotowanie:
Ciasto wyjmujemy z folii. Dzielimy na kwadraty (5x5cm) bądź prostokąty (6x4 cm). Na każdy prostokąt lub kwadrat kładziemy po pół łyżeczki nadzienia i sklejamy (aby ciasteczka były ładniejsze, możemy na jednej stronie powycinać nożem paseczki). Ciasteczka kładziemy na wyłożonej papierem do pieczenia blasze i smarujemy roztrzepanym jajkiem. Pieczemy 10-15 min. w 180 stopniach.
Smacznego!!!

Pati xD

Ciasteczka maślane ^^

Hejka przed wami neutralny przepis, z którego możemy zrbić najróżniejsze smaki ciasteczek.

   Potrzeba nam:
*120 gram miękkiego masła (my za pierwszym razem przez nieuwagę dałyżmy margarynę i stwierdziłyśmy, że to nie ma różnicy, smak pozostaje ten sam>
*150 gram mąki przennej
*3 łyżki cukru pudru (lepiej dać więcej niz mniej, słodsze są smaczniejsze, a my po kilku razach dawałyśmy nawet 3,5-4 łyżki)

Najbardziej zasmakowały nam trzy rdzaje tych ciastek. Potrzeba więc również:

  Do waniliowych:
*Pół łyżeczki cukru waniliwego (wtedy dajemy troszkę mniej cukru pudru, ale bez przesady ;)
*Aromat waniliowy (naprawdę bardzo podnosi jakość ciasteczek)

  Do czekoladowych:
*Sypiemy o 2,5 łyżki mąki a wziamian za to tą samą ilość kakaa
*Możemy dodać kilka kropel armatu waniliwego

  Do korzennych
*Sprszkowany cynamon i imbir albo mieszanka do pierników


   Do dzieła!
Zagniatamy składniki ciasta. Ciasto ma wyjść konsystencji plasteliny (choć zależy od smaku ciastek- np. czekladowe wychdzą odrobinę twardsze niż waniliowe). Następnie robimy z ciasta kulki, wielkości około orzecha włoskiego, kture lekko spłaszczamy dłonią. Po połorzeniu na blachę (koniecznie wyłorzoną papierem do pieczenia) robimy wzorki (tnasza ulubiona część pieczenia, zawsze jest problem z tym ktra będzie robić kulku, a która wzorki ;). Wzorki możemy robić dowolnym sposobem, my robiłyśmy m.in. tłuczkiem do mięs(najpierw należy go dokładnie umyć!!!) lub widecem czy kwadraty nożykiem do smarowania kanapek. Nasze gotowe ciastka wkładamy do piekarnika, nagrzanego do 80*C na ok. 15-20 minutek, jednak co pare miut sprawdzamy. Ciastka są wprost przepyszne, moja rodzina po spróbowaniu ich kazała mi piec po kilka razy dziennie, na szczęście nie jest to rzaden problem ^^. Zachęcamy serdecznie do wyprubowania przepisu i zamieszczania komentarzy!



Pozdrawiam :*
Ziuta x3

niedziela, 31 marca 2013

Hejka xD

Witajcie na naszym nowym blogu!!!
Jesteśmy Ziuta i Pati *. Jesteśmy przeciętnymi nastolatkami o "skłonnościach" kulinarnych. Przyjaźnimy się od ok. roku, a nasza przygoda z kulinariami zaczęła się w październiku 2012r, kiedy to upiekłyśmy nasz pierwszy, wspólny murzynek, oraz najprostsze w świecie ciasteczka maślane. Te drugie okazały się genialne i zaczęłyśmy je piec< zarówno wspólnie, jak i osobno> bardzo często. Wtedy też pojawiły się nasze pierwsze zdolności "twórcze", dzięki którym nasz przepis stał się urozmaicony. Ciastka maślane z waniliowych "rozmnożyły" się nawet na czekoladowe czy korzenne <itp...>.
Na naszym blogu mamy zamiar przedstawiać przepisy, które same najpierw sprawdzimy. Pojawią się także filmiki, przedstawiające jak krok, po kroku zrobić dane danie. Zaczniemy od naszych słynnych ciasteczek maślanych, jednak z powodu braku, w miarę dobrze działającego urządzenia nagrywającego, filmik póki co nie pojawi się.
Zapraszamy do śledzenia naszego bloga, komentowania przepisów, no i oczywiście, co najważniejsze używania ich. Mamy nadzieję, że nasz blog na coś wam się przyda i polubicie go, oraz, dzięki komentarzom stworzymy tu wspólnie idealną atmosferę.


Pozdrawionka x3
Ziuta& Pati :-*

*Mimo przypuszczeń nie nazywamy się Patrycja i Józefina, Ziuta i pati to tylko nasze pseudo i prosimy by w komentarzach i emailach tak właśnie nas nazywać x3